Krótka historia teatru

Krótka historia teatru

Niedawno wydana Scena Lublin Jarosława Cymermana, Grzegorza Kondrasiuka i Dominika Gaca, zainspirowała nas do krótkiego przypomnienia rozwoju teatru. Jak wyglądały jego początki? Co sprawdziło się na gruncie Polskim? Zapraszamy do lektury.

Teatr antyczny

Wszystko zaczęło się w antycznej Grecji od obrzędów związanych z Dionizosem. W śpiewanych podczas obchodów pieśni  biesiadnych można znaleźć zalążki komedii. Zupełnie inne korzenie ma tragedia. Ta z kolei początki swe zawdzięcza pieśniom uroczystym.

Chcąc przypisać tragedii greckiej pewne cechy, należałoby przywołać chociażby jej tematykę, opartą na mitach, fatum, rozumianej jako siła sprawcza czyhająca na wybitną jednostkę skłóconą z losem, hamartię – tragiczną winę bohatera, który błędnie rozpoznaje własną sytuację, czy hybris – dumę prowadzącą go do klęski. Do tego trzeba również zaliczyć tragiczną ironię, która wyznacza los bohatera. Wszystko to miało doprowadzić do upragnionego przez widza katharsis, czyli oczyszczenia wynikłego z silnych emocji, wzruszenia ducha. Wyróżnić można również formalne wymogi w postaci przestrzegania zasady trzech jedności (czasu, miejsca i akcji) oraz zasady decorum (stosowności).

Teatr romantyczny

Romantyzm, chcący przemówić do uczuć odbiorcy, bardzo często korzystał z możliwości utworów teatralnych.  Warto jednak pamiętać, że w większości teksty te były niestety niesceniczne. Przykładowo, prapremiera Kordiana Juliusza Słowackiego miała miejsce dopiero w 1899 roku. Słowacki pisał swój utwór z myślą o scenach europejskich, mając świadomość, iż jego wystawienie w Polsce jest niemożliwe, nie tylko ze względu na sytuację polityczną w kraju, ale również brak wystarczających możliwości technicznych polskiego teatru. Na scenie warszawskiej czy krakowskiej tamtego okresu niemożliwym byłoby ukazanie m.in. deszczu tysiąca szatanów.

Teatr romantyczny jest więc teatrem nie ducha, lecz ambicji. Podczas gdy teatr antyczny charakteryzował minimalizm, teatr romantyczny pełen jest gestów i wielkich słów.

Teatr pozytywistyczny i młodopolski

Po utracie przez Polskę niepodległości teatr nie spełnia już prymarnie funkcji humanitarnej, ani funkcji narodowotwórczej utrzymania polskości. Teraz teatr staje się ostoją idei społecznych.

Warto dodać, iż teatr pozytywistyczny opierał się na tematach historycznych, gdyż czerpał z historii Polski i Słowian, oraz na problemach mieszczańskich, a główny prym wiodły: komedia mieszczańska, obyczajowa, farsy i operetki. Teatr mieszczański ukazywał codzienność zwykłych ludzi, proste zdarzenia i tragedie omyłek, a wypełniał je humor językowy i sytuacyjny.

Teatr XX wieku

Do końca epoki pozytywizmu, głównym głosem decyzyjnym w polskim teatrze byli uznani aktorzy, dla których niejednokrotnie pisane były role w przedstawieniach. W momencie wkroczenia w dobę XX wieku zaczyna się zwiększać rola reżysera, który coraz śmielej i pewniej decyduje o strojach, scenografii i niweluje grę przesady. Powstają pierwsze faktyczne interpretacje sztuk (a nie jedynie ich sceniczne odczytania). Aktorzy w teatrze krakowskim zaczynają grać w głębi sceny, porzucając dotychczasową statyczność.

Prężnie rozwijał się w tym czasie również teatr lwowski, w którym dostęp do nowości teatralnych był nieograniczony. Wystawiano na jego deskach także liczne ekspresjonistyczne i symboliczne dramaty.

Wiek XX to już początek rozwoju kinematografii, a tym samym opozycji teatr-kino, sztuka-film, żywe-martwe, niszowe-popularne, wysokie-niskie.

 

Źródła:

Dramat i teatr pozytywistyczny, T. 1, red. Ratajczak D., Wrocław: Wiedza o Kulturze, 1992.

Kowalczykowa A., Dramat i teatr romantyczny, Warszawa: IBL, 1997.

Chodkowski R. R., Teatr grecki, Lublin: TN KUL, 2003.

Styl naukowy a popularnonaukowy

Styl naukowy a popularnonaukowy

Styl naukowy kojarzy nam się w pierwszej kolejności z hasłami w encyklopediach, podręcznikach szkolnych czy akademickich. Często nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, że czytamy tekst, który napisany jest właśnie w tym stylu. Jak to możliwe?

Co to jest styl naukowy?                

Styl naukowy, obok stylu potocznego, urzędowego oraz artystycznego jest jednym z głównych charakterów tekstowych, jakie można wyróżnić w języku polskim. Charakteryzuje się przede wszystkim występowaniem słownictwa specjalistycznego, ścisłością sformułowań, służy orzekaniu o rzeczywistości w sposób możliwie obiektywny, przekazywaniu faktów na temat świata nie zaś sądów o tych faktach, stąd też dążenie do racjonalnego ujęcia tego, o czym jest mowa – zarówno przez uporządkowanie logiczne tekstu, jak również konfrontowanie oraz zestawianie obok siebie różnych faktów. Warto dodać, że wśród tych wartości stoi jeszcze abstrakcyjność przejawiająca się terminologią oraz pojęciami nazywającymi procesy umysłowe, jakie musiały zostać wykonane, by tekst powstał.

Terminy naukowe lub specjalistyczne są w tekstach naukowych poddawane definiowaniu, a informacje, które mogą nie być do końca jasne dla odbiorcy – doprecyzowywaniu; tu jednak pojawia się istotny czynnik zewnętrzny o którym autor zawsze musi pamiętać, a który decyduje o charakterze napisanego tekstu.

Mowa oczywiście o odbiorcy.

Jeśli dziwi nas, że tekst, który właśnie przeczytaliśmy był dla nas zrozumiały, a był tekstem naukowym – tak naprawdę nie ma w tym wcale nic dziwnego. Dobrze napisany tekst naukowy, dostosowany do dobrze sprofilowanego odbiorcy można powiedzieć, że czyta się sam.

Styl naukowy ma informować, czemu służą jego odmiany. Cztery odmiany stylu naukowego: teoretycznonaukowy (który służy porozumiewaniu się ze sobą specjalistów danej dziedziny, np. monografia, rozprawa); dydaktycznonaukowy (służy kontaktom specjalisty z adeptem danej specjalności, np. wykład, dyskusja); praktycznonaukowy (używany w sferze zastosowań nauki, np. raport); oraz popularnonaukowy (ukształtowany przez kontakt specjalista-niespecjalista, np. recenzja).

Przypisanie poszczególnych tekstów do konkretnych odmian stylu jest jednak dość umowne, ponieważ to sposób napisania tekstu, to w jakim stopniu realizuje wartości stylu decyduje ostatecznie z jakim rodzajem tekstu mamy do czynienia.

Literatura popularnonaukowa

Teksty literackie pisane stylem popularnonaukowym, czyli literatura popularnonaukowa mogą być realizowane przede wszystkim w dwóch kombinacjach i w ich obrębie na inne szczegóły odbiorcy będą zwracać uwagę.

Książka popularnonaukowa może stać się przedmiotem zainteresowania zarówno przeciętnego odbiorcy niespecjalisty, jak i może zostać poddana krytycznej ocenie innego specjalisty z danej dziedziny. W tym drugim przypadku specjalista oceniający książkę będzie zwracał uwagę na to, jak właściwą i rzetelną wiedzę autor zamieścił w swojej publikacji oraz czy w przystępny sposób starał się przekazać ją odbiorcy. Pokrewny autorowi specjalista dysponuje wiedzą naukową i wie, co autor uproszczenie przekazać próbował.

„Otwarte okna dziecięcych możliwości” Beaty Głodzik to książka popularnonaukowa o szansach rozwoju w procesie dojrzewania dziecka, która stanowi zarówno lekturę dostosowaną do przeciętnego odbiorcy – rodzica, jak i pedagogów, którzy poszukują wiarygodnej, lecz nieco mniej uwikłanej w dogmaty tekstów naukowych, literatury specjalistycznej.

Literatura popularnonaukowa to szansa na zdobycie nowej wiedzy!

 

Źródło:

Stanisław Gajda, Styl naukowy, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Lublin 2001.

 

Opowiadanie – mała, ale wielka forma narracji

Opowiadanie – mała, ale wielka forma narracji

Opowiadanie to jeden z podstawowych sposobów codziennej komunikacji. Kiedy opowiadamy znajomym, co nam się przydarzyło, jak minęła nam droga do pracy – konstruujemy nie do końca świadomie oralną wersję opowiadania. Dziś kojarzy się nam ono przede wszystkim z gatunkiem epiki. Sięgnijmy jednak do początków.

Początki opowiadań

Początków opowiadania można by szukać w ustnych przekazach trubadurów, którzy podróżując zbierali historie i przekazywali je kolejno napotykanym ludziom.  Jedna z literaturoznawczych teorii mówi, iż tak powstały chociażby takie utwory, jak leżąca u podwalin cywilizacji europejskiej Iliada. A w której jakże istotne dla jej konstrukcji stałe epitety świadczą między innymi o stopniowym narastaniu kolejnych części tego utworu przy jednoczesnej próbie zachowania spójności.

Mała forma narracyjna jaką jest opowiadanie doczekała się złotego okresu w epoce pozytywizmu. U podłoża zainteresowania opowiadaniami w literackich środowiskach należy doszukiwać się adekwatności cech opowiadania do ówczesnej sytuacji polskiej literatury w nieistniejącym państwie pod zaborami. Tym samym do publikowania utworów w prasie potrzebne były przede wszystkim teksty dynamiczne, zwięzłe. Jednocześnie opowiadanie to gatunek, który daje szerokie spektrum możliwości autorowi – w przeciwieństwie do noweli charakteryzuje je większa swoboda formy i dowolność kompozycji: opisy, dialogi, czy bohaterowie drugoplanowi. Warto pamiętać, że w pozytywizmie opowiadania pisały takie polskie legendy epiki jak Orzeszkowa, Prus, czy Sienkiewicz.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku prozy dwudziestowiecznej oraz współczesnej, by wspomnieć choćby takie nazwiska jak Bruno Schulz, czy debiutujący opowiadaniami Łukasz Orbitowski oraz Szczepan Twardoch. Nie ma więc nic złego w nazwaniu opowiadań literackimi wprawkami warsztatowymi.

Orzekanie o rzeczywistości

Z językoznawczego punktu widzenia opowiadania należałoby traktować jako jeden z podstawowych mechanizmów codziennej komunikacji. Klasyczny przykład: kiedy dziecko wraca ze szkoły opowiada rodzicom o tym, jak minął mu dzień. Gdybyśmy nie opowiadali, trudno byłoby mówić o jakiejkolwiek wymianie doświadczeń, zgodzicie się? Sama nazwa gatunku już zawiera w sobie wskazówkę, co do prymarnej formy opowiadania – ‘powiadać’, a więc ‘mówić’ o czymś, co się wydarzyło.

Kiedy czegoś się boimy, opowiadamy nasz sen, rozmawiamy na temat minionych wakacji – za każdym razem tworzymy mikroopowiadania w celu komunikacji. Ich ulotność, codzienność i nieraz cechująca je duża prostota decydują o tym, że rzadko zwracamy uwagę na tę małą formę narracji; chyba jedną z najbliższych i stale towarzyszących człowiekowi.

Gatunek literacki

Ma więc trzymać w napięciu, dzięki dynamicznej akcji, być zwięzłe, ale treściwe – zarówno w przypadku opowiadań pisanych, jak i tych mówionych inwentarz cech pozostaje niezmienny. Różnica natomiast ogranicza się do możliwości opowiadającego oraz pisarza.

Świat przedstawiony zostaje zarysowany w podstawowych i najbardziej istotnych szczegółach, co daje wrażenie literackiego mikrokosmosu. Wszystko dąży do momentu kulminacyjnego, jak najwyraźniej zaznaczonego.

Jeśli szukacie formy literackiej, która pozwoli wam wsiąknąć w świat przedstawiony, ale która nie byłaby przydługa i nurząca,  za to chwytliwa, trzymająca w napięciu i zwięzła – opowiadanie jest właśnie dla was. Jeśli dodatkowo zaczytujecie się w książkach z gatunku fantasy koniecznie sięgnijcie po Ostatnią zimę Rafała Sawickiego.

 

Źródła:

Stanisław Sierotwiński, Słownik terminów literackich: teoria i nauki pomocnicze literatury, Wrocław 1986.

Współczesny język polski, red. Jerzy Bartmiński, Lublin 2001.

Jak napisać dobre streszczenie?

Jak napisać dobre streszczenie?

Streszczenia są przydatne w pracach naukowych, popularnonaukowych czy tekstach literackich. Krótkie formy wypowiedzi potrafią dać w kość, ponieważ nie jest łatwo w tak krótkim tekście odzwierciedlić wszystkich najważniejszych informacji. Na szczęście jest kilka trików, które pomogą napisać dobre streszczenie.

Schemat streszczenia 

 

Zacznijmy od schematu streszczenia:

{TEMAT, REMAT

+

(AUTOR, ODBIORCA, OPERACJE, METODA, MATERIAŁ, ZAŁOŻENIE, INTENCJE, IDEA)}

Niezbędne elementy streszczenia

 

Wyróżniamy dwa niezbędne elementy w tworzeniu tego typu wypowiedzi. Jest to temat i remat.

Temat – to, o czym jest mowa w tekście.

Pytania pozwalające określić temat tekstu:

– O czym się mówi w tekście?

– Czego dotyczy tekst?

– Jaka jest główna myśl/problem tekstu?

Remat (gr. rhema: orzekanie) – to, co się na dany temat mówi.

Pytania pozwalające odtworzyć i zreferować remat tekstu:

– Co na temat problemu zostało powiedziane w tekście?

– Co autor tekstu mówi w nim o głównym temacie/problemie?

 

Fakultatywne elementy streszczenia

Wyróżniamy osiem elementów fakultatywnych tego typu wypowiedzi. Jest to:

– Kto napisał tekst? Nadawca/autor

– Do jakiego odbiorcy tekst jest adresowany? Odbiorca/adresat

– Co robi (jakie operacje wykonuje) autor w płaszczyźnie: badawczej, poznawczej, logicznej, językowo-informacyjnej, kompozycyjnej? Operacje

– Na jakiej podstawie materiałowej, empirycznej opiera autor swoje stwierdzenia? Materiał

– Na jakich założeniach (teoretycznych) opiera autor swoje stwierdzenia? Założenia

– Jakimi metodami posługuje się autor w dochodzeniu do stwierdzeń? Metoda

– Z jaką intencją (celem) wypowiada się autor? Intencje

– Jaka jest ogólna idea (koncepcja, myśl przewodnia) tekstu? Idea

Postaraj się odpowiedzieć na te pytania, a napiszesz dobre streszczenie.

 

Błędne streszczenie to takie, które:

  • zawiera informacje inne niż zawarte w temacie lub remacie,
  • zawiera: dialogi, fragmenty tekstu, opinie czytającego tekst, polemikę czytającego z jakimś stwierdzeniem z tekstu,
  • ma więcej niż jedną stronę (prawidłowe streszczenie ma około 200 słów – pół stronicy).

 

Bibliografia:
J. Bartmiński, S. Niebrzegowska-Bartmińska, Tekstologia, Warszawa, 2011.

Partykuła. Emocje w słowach

Partykuła. Emocje w słowach

Umiejętność właściwego posługiwania się językiem ułatwia komunikację z ludźmi, a także usprawnia pracę nad książką czy innymi formami związanymi z tekstem. Dlatego też dzisiaj o rodzajach partykuł oraz spornej kwestii partykuły nie, która jest niesłychanie ważną częścią naszego języka. Gotowi?

Definicja

Partykuła to niesamodzielna i nieodmienna część mowy, nadająca wyrazom lub całemu zdaniu swoisty odcień znaczeniowy. Wystarczy dodać do wypowiedzi partykułę np. no, niech, by, nawet, właśnie i niekiedy wszystko nabiera innego znaczenia. Z pewnością sami bardzo często doświadczacie. Ale należy pamiętać, iż partykuły nadają wypowiedziom różny sens. Jej użycie w zdaniu pozwala na bardziej emocjonalne nacechowanie komunikatu, a to niezwykle ważna funkcja języka.

Partykuła: rodzaje

W gramatyce języka polskiego znajdziemy 11 rodzajów partykuł. Niektóre z nich mogą być dużym zaskoczeniem. Oto rodzaje partykuł:

  • akcentująca: się (pisze się),
  • mnożna: razy (dwa razy),
  • ograniczająca: tylko (uczył się przyrody tylko dwa lata),
  • przecząca: ani, nie (ani mi się śni!),
  • przypuszczająca: by, chyba (chyba by tego nie chciał),
  • pytająca: czy, li (Czy muszę to zanieść? Znaszli ten tekst?),
  • rozkazująca: niech, niechaj (Niech Pani wejdzie! Niechaj nikt nie zaczyna beze mnie!),
  • twierdząca: tak (właśnie tak),
  • wątpiąca: bodajże (było to bodajże w sobotę),
  • wzmacniająca: -no, -ż, -że, -żeż (Chodź no! Gdzież on jest? Mówże ciszej! Ożeż ty orzeszku ;),
  • życząca: oby (Oby tak było!).

Na szczęście na co dzień nie musimy rozróżniać partykuł. Są tak ważne i potrzebne w języku, że uczymy się ich jako małe dzieci. Stąd po prostu wiemy, jak ich używać.

Pisownia partykuły nie

Często mamy dylemat: zapisać to łącznie czy rozdzielnie? W słownikach ortograficznych możemy znaleźć odpowiedź na wiele pytań dotyczących pisowni, ale na dłuższą metę może się to stać uciążliwe. Wystarczy telefon z dostępem do internetu, by mieć dostęp do ogromnej bazy informacji. Internet jest wspaniałym wynalazkiem, ale zawsze sprawdzajcie, czy źródło jest wiarygodne 🙂 To lecimy:

Pisownia łączna partykuły nie:

z rzeczownikami: nieufność, niepokój, nieszczerość, niewiara, ale Nie wiara, ale praca pozwoli ci osiągnąć sukces; Nie pies, lecz kot wypił mleko;

z przymiotnikami w stopniu równym: niemiły, nieładny, nieciekawy, niedobry, ale Nie dobry, lecz genialny pomysł;

z przysłówkami (pochodzącymi od przymiotników): niemiło, niedobrze, niedrogo, nieładnie, ale Kasia ubrała się dziś nie ładnie, lecz wręcz groteskowo;

Pisownia rozdzielna partykuły nie:

przed czasownikami: nie dopisała, nie odwzajemniła, nie napisał, nie zrobił, ale wyjątek stanowią czasowniki utworzone od rzeczowników z przedrostkowym nie, np. niepokoić: Nie będę cię już dzisiaj niepokoić;

przed rzeczownikami: nie chłopak, nie samochód, nie nienawiść, nie wiatr;

przed liczebnikami: nie jeden, nie drugi, nie wszyscy, nie czworo, ale niejeden w znaczeniu wielu: Niejeden z nas tam był;

przed zaimkami: nie wy, nie nasze, nie ten, nie swój, ale nieswój = niezdrów, skrępowany, spięty: Otoczony fotoreporterami, tłumem fanów debiutujący aktor czuł się nieswój w nowej roli życiowej;

przed partykułami: byle, lada, np. Na otwarcie galerii zaprosiliśmy nie byle kogo, Dzięki przypadkowi udało mu się zdobyć nie lada prezent;

przed przysłówkami niepochodzącymi od przymiotników: nie bardzo, nie wszędzie, nie dosyć, nie zaraz, ale niebawem, nieraz ( = często), niezbyt;

przed przymiotnikami i przysłówkami w stopniu wyższym i najwyższym: nie lepsza, nie gorsza, nie najgorsza, nie najlepszy, nie najgorszy, ale niegrzeczny – najniegrzeczniejszy, niegrzecznie – najniegrzeczniej.

No i dotarliśmy do brzegu. Teraz już wiecie, dlaczego partykuła jest tak istotna w języku polskim. Jest niezbędna w codziennej komunikacji, głównie dlatego, iż dzięki niej wyrażamy emocje, a to jest w naszym życiu najważniejsze 😉

 

źródło: Nowak, A. Wójtowicz (red.), E-edytorstwo: edytorstwo w świecie nowych mediów, Lublin, 2013.

Najczęściej popełniane błędy językowe

Najczęściej popełniane błędy językowe

Błąd językowy jest to nieświadome naruszenie zasad języka. Innymi słowy, to odstępstwo od normy, które może zaburzyć komunikację. Doskonale wiemy, że nawet najlepszym zdarzają się czasem pomyłki. Jak ich unikać? Oto najczęściej popełniane błędy językowe.

Pleonazmy

Potocznie mówiąc, pleonazm jest to „masło maślane”. Naukowo zaś to jeden z błędów logiczno-językowych, zatem wyrażenie, w którym jedna część wypowiedzi zawiera te same treści, które występują w drugiej części, tzw. treści nadmiarowe. Pleonazmy czasem zawierają wyrazy pokrewne czy wyrazy obce, których twórca wypowiedzi nie rozumie lub powielone dodatkowym słowem znaczenia wynikające z formy leksykalnej lub gramatycznej (np. poprzez dodawanie przysłówka „bardziej” do form stopnia wyższego przymiotników).

Przykłady najpopularniejszych pleonazmów:

– cofać do tyłu,

– spadać w dół,

– okres czasu,

– fakt autentyczny,

– kopnąć nogą.

Liczebniki

Liczebniki często sprawiają nam kłopoty, ponieważ nie wiemy w jakiej formie ich użyć i jak mamy je zapisać. Jednak istnieją pewne zasady:

– zapis: liczebniki główne, zbiorowe, ułamkowe i porządkowe można zapisać literami, jak i cyframi (za pomocą cyfr arabskich), bez kropki; liczebniki mnożne i wielorakie – tylko literami. Nie dodajemy przy tym żadnych końcówek dla oznaczenia formy lub przypadka, w których dany liczebnik występuje: 8 książek, 3 ½ dnia,

– po liczebnikach zapisanych cyframi arabskimi stawiamy kropkę, po liczebnikach zapisanych cyframi rzymskimi – nie stawiamy;

– zazwyczaj opuszczamy kropkę przy oznaczaniu kolejnych tomów czy stron: seria III, tom 6, strona 86;

– zazwyczaj opuszczamy kropkę w zapisach dat, gdy liczebnik porządkowy jest obok miesiąca zapisanego literami: 17 kwietnia 2018 r.;

– gdy zapisujemy datę używając jedynie cyfr arabskich, musimy postawić po każdej liczbie kropkę: 21.4.2010 r.; gdy łączymy cyfry arabskie z rzymskimi możemy postawić kropkę, ale nie musimy: 13. II. 1998 r./13 II 1998 r.

Przykłady najpopularniejszych błędów związanych z liczebnikami:

  • dwutysięczny piętnasty (2015), powinniśmy mówić: dwa tysiące piętnasty (jest to mylone, ponieważ rok 2000 wymawiamy jako dwutysięczny);
  • dziś obchodzę swoje 23-cie urodziny, powinniśmy napisać: 23 urodziny (dodanie końcówki to błąd),
  • bitwa rozpoczęła się w latach XX-tych VII wieku, powinniśmy napisać: w latach 20. VII wieku (tak jak wyżej, dodanie końcówki to błąd), zapisujemy cyframi arabskimi);
  • 6-toklasista, powinniśmy napisać: 6-klasista;
  • dwu i pół letni, powinniśmy napisać: dwuipółletni.

Związki frazeologiczne

Związek frazeologiczny (frazeologizm) to utrwalone w użyciu z ustalonym znaczeniem połączenie dwóch lub więcej wyrazów. Jak wiadomo związków frazeologicznych nie należy tłumaczyć „słowo w słowo”.

Błędy frazeologiczne są błędami na poziomie utartych połączeń wyrazowych. Wynikają z nieznajomości funkcjonującego związku i najczęściej dotyczą:

– modyfikacji postaci frazeologizmu, np.: chodzić jak szwedzki zegarek (poprawnie: chodzić jak szwajcarski zegarek);

– kontaminacji, czyli pomieszania związków wyrazowych, np.: w każdym bądź razie — połączenie w każdym razie z bądź co bądź;

– zastosowania związku wyrazowego w złym znaczeniu, np.: ten to ma fach w ręku i dwie lewe ręce do pracy! (mieć fach w ręku oznacza dobrze znać jakiś zawód, zaś mieć dwie lewe ręce to być niezdarnym, nie mieć zdolności);

– niepoprawnej odmiany gramatycznej, przywiązywać wagę do czegoś (poprawnie: przywiązywać uwagę);

– rozszerzenia frazeologizmów, np.: postawić przysłowiową kropkę nad i (poprawnie: postawić kropkę nad i);

– pominięcia jednego członu wyrażenia, np.: wylać kubeł wody na głowę (poprawnie: wylać kubeł zimnej wody na głowę).

I jak? Kto z Was używa języka bezbłędnie? 😉

źródło:

A. Kłosińska, E. Sobol, A. Stankiewicz, Wielki słownik frazeologiczny PWN z przysłowiami, Warszawa, 2005.

L. Drabik, E. Sobol, Słownik poprawnej polszczyzny, Warszawa, 2004.

Konferencja „Między książką a e-książką” pod przecinkowym patronatem

Konferencja „Między książką a e-książką” pod przecinkowym patronatem

Zdolni studenci UMCS-u zorganizowali drugą edycję ogólnopolskiej konferencji naukowej „Między książką a e-książką”. Cel był jeden: próba znalezienia odpowiedzi na pytania dotyczące pracy edytora, redaktora, czy też kierunku rozwoju tradycyjnej i współczesnej sztuki edytorskiej. Nie zabrakło także wątków dotyczących stanu rynku książki oraz specyfiki procesu wydawniczego. A tam gdzie o książkach, tam i my!

Uwierzcie, dyskutować było o czym, bo XXI wiek uznać można  za okres wielotorowego rozwoju rynku czytelniczo-wydawniczego. W zasadzie teza ta towarzyszyła młodym naukowcom przez cały okres trwania obrad. Dlatego tak bardzo cieszy nas, że mogliśmy uczestniczyć w tym wydarzeniu.

Konferencja: temat pierwszy – E-książka

Prelegenci zauważyli, że współcześni wydawcy projektują e-książkę w sposób minimalistyczny. Wnioski te przedstawiono na podstawie porównania jej z tradycyjną formą.

Warto podkreślić, iż minimalistycznych rozwiązań nie tworzy się minimalnym nakładem pracy. Jest dokładnie odwrotnie! Bo teksty komputerowe bogate są w rozwiązania edytorskie, jakich nie można „zmieścić” w tradycyjnej książce. Otwiera się tu całe bogactwo hiperłączy, załączników multimedialnych, a także możliwość interakcji.

Realizacją współczesnego e-booka jest „Czerwień Humeru”.

Konferencja: temat drugi – Książka

Prelegenci starali się udowodnić, że tradycyjna książka wcale nie musi być nudna. I słusznie! Dowodem może być chociażby książka artystyczna, która łączy literaturę ze sztuką, czy równe eksperymenty z formą. Studenci nader często wiązali współczesną książkę tradycyjną z zagadnieniami tak zwanej literatury totalnej – liberatury.

Książka tradycyjna nie jest formą skostniałą. Funkcjonuje na rynku obok dynamicznie rozwijającego się internetu. Dlatego też coraz częściej mówi się o różnych wpływach nowych mediów na książkę tradycyjną.

Realizacją książki tradycyjnej z wyraźnymi wpływami nowych mediów jest „Otwarte okna dziecięcych możliwości”.

Spełniać marzenia pisarza

Gościem specjalnym konferencji „Między książką a e-książką” był Jakub Koisz autor książki „#YOLO”. Głównym tematem rozmowy z pisarzem była kwestia współpracy autora z wydawcą, a także to, jak przebiega proces pisania.

Pisarz zdradził, co stanowi dla niego impuls do tworzenia – książka ma odpowiadać na kwestie, które aktualnie jego jako człowieka intrygują, uderzają.

Jakub Koisz, opierając się na swoich doświadczeniach wydawniczych, apelował o rozwagę i poszanowanie swojej pracy przez każdego z twórców. Argumentował, że nie należy zapominać, iż książka, czy inny wytwór umysłu ludzkiego, to efekt ciężkiej i często długiej pracy.

Podkreślał, że początki na rynku książki nie są łatwe – wiele zależy od debiutanta, zwłaszcza w materii promocji. Problem narasta, kiedy autor nie jest znany w ogóle, nie tylko na rynku wydawniczym. Wtedy promocja wymaga wylania siódmych potów. Sukces jest jednak przez to jeszcze cenniejszy.

Jak chronić prawo autorskie książki?

Jak chronić prawo autorskie książki?

Wiadomo – nieznajomość prawa szkodzi. W wielu sytuacjach to powiedzenie się sprawdza. W przypadku prawa autorskiego nie do końca. Dlaczego? Wbrew pozorom nie trzeba załatwiać żadnych formalności, aby chronić swoją własność intelektualną. Istnieją proste sposoby na to, by zastrzec prawo autorskie do własnego utworu. Oto kilka podpowiedzi.

Czym jest prawo autorskie?

Prawo autorskie to zbiór przepisów z dziedziny prawa własności intelektualnej. Ochroną prawno-autorską objęte są wytwory intelektu człowieka. Istnieje kilka pewnych źródeł, w których znajdziemy szczegółowe informacje na temat praw autorskich. Możecie sięgnąć do:

– Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych,

– Kodeksu cywilnego,

– Konstytucji RP,

– Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji,

– Umów międzynarodowych (np. Konwencji berneńskiej).

Prawo autorskie, zapisane w ustawie z dnia 4 lutego 1994 roku, określa dokładnie, kto może skorzystać z ochrony praw autorskich i co może nimi być objęte. Przeczytamy w niej, powołując się na art. 1 ust. 1 prawa autorskiego, że:

Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalonym w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażania (utwór).

Jak nabyć prawo autorskie utworu?

Utwór podlega ochronie nawet wtedy, kiedy nie jest ukończony. Warunkiem koniecznym jest jednak to, że musi się z nim zapoznać osoba trzecia. Ochrona autorska przysługuje niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności – autor nie jest zobowiązany do rejestracji utworu, nie musi także uiszczać żadnych opłat związanych z ochroną.

Warto także wspomnieć, że w polskim prawie autorskim nota „copyright” i „all rights reserved” informują o tym, kto napisał dzieło, nie zaś o tym, kto ma do niego prawa autorskie. Ich naniesienie na utwór zatem nie skutkuje żadnymi rozwiązaniami w dziedzinie prawa autorskiego.

Czas trwania praw autorskich

Autorskie prawa osobiste obejmują przede wszystkim prawo autora do wiązania z dziełem jego nazwiska. Prawo to nigdy nie wygasa, jest niezbywalne – nie można się go zrzec ani przenieść na inną osobę. W ramach ochrony dóbr osobistych autor ma prawo do prezentacji utworu pod pseudonimem lub anonimowo.

Autorskie prawa majątkowe to wyłączność praw majątkowych na rzecz autora utworu lub posiadacza praw. Osobą uprawnioną jest w pierwszej kolejności jest rzecz jasna posiadacz praw do utworu. Podmiot może udzielić innym uprawnień do korzystania z owych praw. Określa je podpisanie umowy i ustalenie w niej szczegółowych warunków.

Autorskie prawa majątkowe są ograniczone w czasie. Trwają:

  • przez cały czas życia twórcy i 70 lat po jego śmierci;
  • jeżeli twórca nie jest znany – 70 lat od daty pierwszego rozpowszechnienia utworu.

Jeżeli przysługują innej osobie niż twórcy:

  • 70 lat od daty rozpowszechnienia utworu;
  • gdy utwór nie został rozpowszechniony – 70 lat od daty ustalenia utworu.

źródło: Ustawa w Internetowym Systemie Aktów Prawnych (Dz.U. z 1994 r. Nr 24, poz. 83)

Z kim pracować, czyli kto się czym zajmuje w wydawnictwie

Z kim pracować, czyli kto się czym zajmuje w wydawnictwie

Wydawca – ten, który wydaje lub wydawnictwo, w którym edytor publikuje.

Edytor –  to osoba, która opracowuje publikację, biorąc za nią odpowiedzialność zarówno w kwestiach poprawnościowych, jak i dopełnienia woli autorskiej. Specjaliści podkreślają, iż u podstaw tego zawodu jest działanie. Edytorstwo bowiem to praktycznie zastosowanie wiedzy filologicznej, ale także świetne narzędzie opracowania źródeł i faktów historycznych. Edytor działa wedle ściśle ustalonych zasad (niech was nie zmyli fakt, iż jest humanistą. W tej dziedzinie jest wyjątkowo mało miejsca na interpretację). Osoba zajmująca stanowisko edytora winna dążyć do ustalenia faktów, pomóc stworzyć autorowi (jeśli żyje) wiarogodne źródło informacji. Dlatego też najważniejszym jej zadaniem jest ustalenie tekstu kanonicznego (na podstawie istniejących kilku jego wariantów) wolnego od błędów.

W związku z tym, że praca edytora jest niezwykle odpowiedzialna, a grono odbiorców zróżnicowane, wprowadzono typy edycji.

Edycja (A) to wydanie naukowe. Zdaje się najbardziej wymagające, bowiem jest to przygotowanie i opracowanie źródła historycznego. Edytor musi uwzględnić wszystkie istniejące i dostępne mu warianty tekstu, nad którym pracuje, a wszelkie różnice między nimi odnotować. Wydanie tego typu ma służyć przede wszystkim badaniom naukowym. Obligatoryjne więc jest zamieszczenie w nim objaśnień filologicznych, a także komentarzy dotyczących języka, tak by kontekst historycznoliteracki stał się możliwie jasny i zrozumiały. Nie można w tym wypadku zapomnieć także o zamieszczeniu aparatu krytycznego, czyli wszystkich tekstów pochodzących od edytora, wchodzących w skład publikacji, tj. komentarza merytorycznego (przypisy) i edytorskiego (zestawienie wariantów testu wraz z uwagami odedytorskimi).

Edycja (B) to wydanie popularnonaukowe. Przygotowywane  z myślą o celach dydaktycznych, zatem zwykle obok ustalonego tekstu kanonicznego (tu już bez podawania wariantów) najczęściej znajdziemy komentarz historycznoliteracki lub/i propozycję interpretacji, a także rozbudowane przypisy uwzględniające kwestie językowe. Wszystkie te elementy służą przybliżeniu jakiegoś zagadnienia odbiorcy, który nie jest specjalistą.

Edycja (C) to wydanie popularne. Przeznaczone jest do szerokiego grona odbiorców, zwykle sprowadza się do opublikowania tekstu autorskiego. W tej odmianie wydania, zwanej szkolną, nie podaje się informacji historycznoliterackich, sugestii interpretacyjnych czy komentarzy. Edytor w tym wypadku ogranicza się jedynie do przypisów rzeczowych.

Edytor to także program komputerowy do edycji tekstu.

Redaktor – do jego obowiązków należy oczyszczenie tekstu z błędów i usterek, a także czuwanie nad logicznością wywodu. Coraz częściej redaktorzy wykonują część prac, które dawniej wykonywali redaktorzy językowi czy techniczni. Stąd też nikogo już nie dziwi fakt, że podczas pracy redaktor sugeruje pewne rozwiązania graficzne czy typograficzne. Zatem współcześnie redaktor weryfikuje tekst pod względem językowym, merytorycznym i technicznym. Dokonuje przy tym adiustacji tekstu (czyli doprowadza tekst do postaci godnej druku).

Obowiązkowo należy zaznaczyć wszystkie wprowadzone zmiany w tekście po to, by autor mógł odnieść się do nich lub odpowiedzieć na wątpliwości redaktora.

Korektor – jego zadanie sprowadza się do poprawienia błędów. Podstawowym narzędziem pracy korektora są znaki korektorskie, które służą do sprawnej komunikacji między osobami zaangażowanymi w przygotowanie danej pozycji. Alternatywą dla znaków korektorskich (możemy ich używać jedynie pracując na wydrukach) jest chociażby praca nad tekstem w pogranie Microsoft Word przy wykorzystaniu trybu „śledzenia zmian” i „recenzji”, dzięki której możemy komentować poszczególne partie tekstu.

correcting-1870721_1920
Najlepszym sposobem wykonywania korekty jest uważna lektura tekstu na wydruku. Źródło: Pixabay.pl

Grafik DTP – osoba wykonująca elektroniczne przygotowanie książki do druku, tak zwany skład techniczny.

 

Źródła: Ł. Garbal, Edytorstwo. Jak wydawać współczesne teksty literackie, Warszawa 2011.

A. Wolański, Edycja tekstów. Praktyczny poradnik: książka, prasa, www, Warszawa 2008.

Recenzja „Otwartych okien dziecięcych możliwości”

Recenzja „Otwartych okien dziecięcych możliwości”

Ocena została dokonana zgodnie z umową z Fundacją „Przecinek” z siedzibą w Lublinie. Monografia pt. „Otwarte okna dziecięcych możliwości” autorstwa dr Beaty Głodzik liczy 153 strony i ma formę książki. Recenzja dotyczy następujących kwestii: oceny naukowej monografii, oceny przystępności tekstu, innowacyjności publikacji oraz subiektywnej oceny dzieła.

1. Ocena naukowa monografii

 Książka autorstwa dr Beaty Głodzik pt. „Otwarte okna dziecięcych możliwości” składa się z trzech części: Podstawowe informacje o mózgu człowieka,  Zmysły jako źródło poznania świata i Zmysły a edukacja. „Otwarte okna” możliwości dziecięcych to optymalizacja odkrywania i doświadczania aktualnych potrzeb dziecka w celu osiągnięcia kolejnego stopnia jego dojrzałości. Autorka przedstawia projekt praktycznego wykorzystania dowodów naukowych w procesie edukacji małego dziecka. Cel naukowy badań przedstawionych w monografii zakładał przekonanie osób dorosłych o tym, że niezwykle ważne w rozwoju dziecka są tzw. okresy wrażliwości na uczenie się i doskonalenie jego różnych umiejętności. W mojej opinii cel został w pełni zrealizowany.

Pierwszy rozdział części pierwszej pt. Jak zbudowany jest ludzki mózg? w sposób syntetyczny opisuje budowę komórek nerwowych i glejowych ludzkiego mózgu. Jest to bardzo ważny rozdział, wprowadzający Czytelnika w terminologię funkcjonowania mózgu na poziomie komórkowym. Autorka omawia również zasady funkcjonowania synaps – miejsc przekazywania impulsu nerwowego między neuronami lub na narządy wykonawcze.

W drugim rozdziale pt. Postrzeganie a interpretacja świata zostały omówione funkcje ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego, które zapewniają łączność człowieka ze światem zewnętrznym poprzez analizę i reakcję na bodźce środowisk zewnętrznego i wewnętrznego. Autorka opisuje struktury mózgu z analizą ich funkcji: odbierania i przetwarzania bodźców, koordynowania czynności, w tym wyższych czynności nerwowych, takich jak pamięć czy inteligencja.

Trzeci rozdział Etapy rozwoju mózgu ludzkiego to opis procesu rozwoju mózgu człowieka w kontekście ontogenezy i filogenezy, na którą mają wpływ zarówno czynniki genetyczne jak i środowiskowe – w tym szeroko pojętym wychowaniem. Dalej Autorka przechodzi do problemu odpowiedzialnego współdziałania dorosłych w zapobieganiu zaburzeniom neurorozwojowym poprzez świadome wykorzystywanie wiedzy na temat możliwości wychowania i kształcenia dziecka w kolejnych okresach jego rozwoju. Rozdział ten ma bardzo ważny aspekt praktyczny.

Ostatni rozdział części pierwszej ma tytuł Okresy krytyczne w rozwoju dziecka i dotyczy charakterystyki czasu wykształcania się poszczególnych narządów w okresie prenatalnym. Organogeneza przebiega w pierwszym trymestrze ciąży, w którym teratogenny mogą w różnych okresach zaburzyć prawidłowe tworzenie i rozwój poszczególnych narządów. Autorka opisuje dwie główne przyczyny zaburzeń neurorozwojowych w okresie prenatalnym: genetyczne i środowiskowe, które mogą prowadzić do powstania wrodzonych wad rozwojowych. Prawidłowy rozwój prenatalny człowieka warunkuje możliwości rozwojowe dziecka w jego dalszych okresach. Obrazowo o okresach krytycznych w rozwoju mózgu człowieka wypowiada się cytowana przez Autorkę Joan Borysenko, nazywając je otwartymi na krótko „oknami możliwości”. Koncepcja ta była pomocna w redagowaniu przez Autorkę tytułu książki.

Osiągnięciem Autorki jest identyfikacja nowego kierunku w edukacji, polegającym na  wykorzystania wiedzy z neurofizjologii w optymalizacji prawidłowego rozwoju dziecka.

Niezaprzeczalną wartość poznawczą, ale również duże znaczenie praktyczne mają wyniki badań przedstawionych w drugiej części książki zatytułowanej Zmysły jako źródło poznania świata. Znajdujemy tu opis budowy i funkcji narządów zmysłów człowieka, wśród których tradycyjnie rozróżnia się: wzrok, słuch, węch, smak i dotyk a także zmysły równowagi i proprioceptywny. Przedstawiona przez Autorkę spójna analiza działania i modelowania narządów zmysłów może stanowić rodzaj wprowadzenia do kognitywistyki. Autorka porusza w tym rozdziale główne obszary badań, które związane są z procesami myślenia, świadomością, językiem, percepcją, sztuczną inteligencją, procesami uczenia się czy podejmowania decyzji na poszczególnych etapach rozwoju dziecka.

Części pierwsza i druga doskonale wprowadzają Czytelnika w tematykę części trzeciej i są podstawą do zrozumienia pojęcia „integracji sensorycznej”. Bardzo wartościowe są przedstawione w książce zależności logicznego powiązania wyników badań naukowych z zastosowaniem ich w praktyce.

Trzecia część książki pod tytułem Zmysły a edukacja to prezentacja wyników badań wybitnych naukowców nurtu psychobiologicznego, których pionierskie odkrycia umożliwiły poznanie tajemnicy rozwoju człowieka. Niezaprzeczalny wkład Autorki to wyjaśnienie czym jest integracja sensoryczna i jaką funkcję pełnią zmysły w edukacji. Problem ten Autorka opisuje na podstawie naukowych dokonań między innymi Marii Montessori i Anny Jean Ayres.

Jak pisze Autorka, pedagogika Marii Montessori daje dziecku szansę wszechstronnego rozwoju na wszystkich płaszczyznach, m.in. fizycznej, duchowej, kulturowej i społecznej, a także ma wspierać spontaniczną i twórczą aktywność dziecka. M. Montessori zwróciła szczególną uwagę na sześć okresów wrażliwych w rozwoju dziecka – Autorka książki trafnie je opisuje w kontekście praktycznym, które wynikają z wcześniej przedstawionych budowy i funkcji narządów zmysłów.  Trzeba podkreślić, że w pełni harmonijny rozwój osobowości dziecka prowadzi do jego szczęścia i radości. Wartości te przenikają książkę dr Beaty Głodzik i zapewne mają ścisły związek z ideą edukacji w systemie montessoriańskim, który jest propagowany od wielu lat w naukowych Ośrodkach Lubelskich, m.in. przez Autorkę książki.

Wiele uwagi dr Beata Głodzik poświęca w swojej książce metodzie integracji sensorycznej, której twórcą byli Ch. S. Sherrington i A. J. Ayres. Integracja sensoryczna to proces, dzięki któremu mózg, otrzymując informację ze wszystkich systemów zmysłowych, dokonuje ich segregacji, rozpoznania, interpretacji i integracji z wcześniejszymi doświadczeniami. Metoda integracji sensorycznej stosunkowo niedawno trafiła do Polski i jest obecnie powszechnie stosowana w różnych sytuacjach klinicznych. Prawidłowa integracja sensoryczna to proces właściwej organizacji dostarczanych do naszego organizmu wrażeń, które są wykorzystane w celowym, zakończonym sukcesem działaniu. Prowadzi to do właściwego poznania „świata”. Nieprawidłowa integracja sensoryczna to nieprawidłowa organizacja bodźców zmysłowych. W książce Autorka szeroko opisuje kolejne etapy procesu integracji w wieku rozwojowym wskazując na konieczność wspomagania rozwoju dziecka w tzw. okresach krytycznych, które pojawiają się już w okresie prenatalnym.

Recenzowaną pozycję należy uznać za wyjątkową także z uwagi na dobry dobór źródeł. Autorka wykorzystała doskonale współczesną, znaczącą literaturę przedmiotu, wzbogacając tekst pracy przykładami praktycznych rozwiązań.  Zwraca uwagę wykorzystanie bardzo wielu pozycji literatury ze źródeł oryginalnych.

Praca odwołuje się w ramach podjętej problematyki do aktualnego stanu wiedzy. Zaproponowane przez Autorkę naukowe podejście do problemów wspierania rozwoju dziecka ma duże znaczenie praktyczne. Treść monografii w pełni odpowiada tematowi określonemu w tytule. W merytorycznej ocenie pracy należy podkreślić, że praca jest bardzo dobrze skomponowana. Książka dobrze wprowadza czytelnika w podjęty problem, a jasno określony cel został zrealizowany zgodnie z założeniami pracy.

2. Ocena przystępności tekstu

 Książka jest napisana w poprawnym języku polskim w sposób jasny dla Czytelnika. Prawidłowy spis rzeczy i odsyłacze ułatwiają poznanie kolejnych opisywanych problemów. Przypisy boczne doskonale ułatwiają lekturę tekstu i poszerzają wiedzę czytelnika. Autorka stosuje w tekście liczne komentarze i wyjaśnienia – bardzo cenne w zrozumieniu niektórych fragmentów tekstu. Książka ma przejrzystą szatę graficzną. Pomysł zamieszczenia szeregu sugestywnych komiksowych rysunków sprawia, że trudny temat monografii staje się dla odbiorcy bardzo przyjemny, a jednocześnie dobrze koresponduje z tekstem w sposób prosty i zrozumiały dla czytelnika. Ilustracje pomagają lepiej zapamiętać treść. W tym aspekcie również okładka zachęca do zapoznania się z treścią książki.

Należy podkreślić dobrze dobrany układ pracy i przemyślaną jej strukturę. Podział treści i kolejność rozdziałów sekwencyjnie wprowadza czytelnika w coraz trudniejsze obszary omawianych zagadnień.

3. Innowacyjność publikacji

 Autorka, jak pisze, ma wieloletnie praktyczne doświadczenie zawodowe i rodzinne: jest doświadczonym pedagogiem, wieloletnim nauczycielem akademickim i matką pięciorga dzieci. W książce odpowiada na pytania, które stawiane są przez wszystkich rodziców i nauczycieli – jak rozwija się dziecko, kiedy i w jaki sposób pomagać dziecku w jego rozwoju. Podejście metodyczne Autorki wynika z jej doświadczenia zawodowego, które połączyła z neurofizjologią wieku rozwojowego. Poznanie tempa rozwoju mózgu każdego dziecka umożliwia indywidualne dostosowanie odpowiednich metod nauczania – odpowiednich do wieku dziecka, ale i jego indywidualnego potencjału rozwojowego. Jak pisze Autorka we wstępie: wyjątkowy jest rozwój dziecka (już od momentu zapłodnienia) i jak istotną rolę odgrywają w nim dorośli. Autorka próbuje połączyć wiedzę pedagogiczną z wiedzą z dziedziny neurofizjologii. Jest to bardzo nowatorskie podejście, które w sposób obiektywny i profesjonalny daje podstawy prowadzenia nowoczesnej edukacji opartej na naukowych dowodach. W medycynie od kilkunastu lat stosuje się zasadę EBM (ang. evidence-based medicine), czyli korzystanie w postępowaniu klinicznym z wiarygodnych dowodów naukowych dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa terapii. Dowody naukowe dostarczają wyników badań eksperymentalnych i obserwacyjnych. Solidna podstawa dowodowa i obiektywne analizy naukowe są kluczowymi elementami świadomego wychowania i kształcenia dzieci.

Książka dr Beaty Głodzik doskonale wpisuje się w analogiczną zasadę: EBE (ang. evidence-based education), czyli wychowanie i kształcenie oparte na dowodach. Jest to podejście do aspektów edukacji z wykorzystaniem znaczących i wiarygodnych danych opartych na faktach pochodzących z eksperymentów naukowych. 

4. Ocena subiektywna monografii i wnioski końcowe

Publikacja „Otwarte okna dziecięcych możliwości” autorstwa dr Beaty Głodzik stanowi spójną całość. Jest napisana z pasją i czyta się ją bardzo dobrze. Wypełnia pewną niszę tematyczną dotyczącą interdyscyplinarnego podejścia do procesu wychowania opartego na faktach. Czytelnik znajdzie w tej książce profesjonalne opisy, wskazania i przystępne interpretacje technik m.in. M. Montessori i integracji sensorycznej. Tak dobrze opracowane publikacje są bardzo nieliczne na rynku polskim. Myślę, że książka „Otwarte okna dziecięcych możliwości” autorstwa dr Beaty Głodzik będzie chętnie czytana przez profesjonalistów, ale również przez rodziców, studentów i terapeutów. Praca ma również cechy pracy popularyzatorskiej. Publikacja spełnia wymogi stawiane oryginalnym pracom twórczym. Jest to pozycja na wyjątkowo wysokim poziomie i bardzo nowatorska. Książka dr Beaty Głodzik z uwagi na swe walory metodologiczne zasługuje na szczególne uznanie i rekomendację do druku w wysokim nakładzie przez Fundacją „Przecinek” w Lublinie.

Dr hab. n. med. Janusz Kocki, prof. UM